Niestety nigdzie nie można kupić w święta farby gruntującej więc tylko kilka przemalówek. Pomysł z jelitami z taśmy malarskiej może nie był najlepszy ale poprawiłem. Aha, no jeden drobiazg nowy - samoloty startujące z lotniskowca.
Próba zastosowania masek na pasteli olejnej.
Poniżej kilka nocnych pasteli olejnych z okolic...
Malowanie byle-czym czyli wszystkim, co mam pod ręką jako promowanie "bylejakości", którą rozumiem jako przejaw autentyzmu.
Po powrocie z Alikante wracam do malowania serii z gwiazdozbiorami. Dokończony obraz poświęcony wodnikowi i prawie ukończony skorpion.