Niestety nigdzie nie można kupić w święta farby gruntującej więc tylko kilka przemalówek. Pomysł z jelitami z taśmy malarskiej może nie był najlepszy ale poprawiłem. Aha, no jeden drobiazg nowy - samoloty startujące z lotniskowca.
Malowanie byle-czym czyli wszystkim, co mam pod ręką jako promowanie "bylejakości", którą rozumiem jako przejaw autentyzmu.
Po powrocie z Alikante wracam do malowania serii z gwiazdozbiorami. Dokończony obraz poświęcony wodnikowi i prawie ukończony skorpion.
Tyle udało się namalować. Gdybym wiedział, że nie będzie upału wziąłbym pastele olejne.
Praca tors z roku 2023 została przemalowane. Na ostatnim zdjęciu podgląd jak wyglądała poprzednia wersja oraz kilka detali nowej.